czwartek, 22 września 2011

Bezpieczna odległość

W ostatnią niedzielę wracając do Wolfsburga miałem nieprzyjemność stuknąć ciężarówkę w naczepę. Kierowca nawet się nie zorientował. Na rondzie skręcał z lewego pasa w prawo, zobaczył, że ktoś już jest na prawym pasie i depnął w hamulec. Ja jechałem za nim, też depnąłem w hamulec i leciutkie bum. Wystarczyły by mi 2 metry więcej żeby nic się nie stało. Wg mnie to była mimo wszystko tania lekcja. Bezpieczna odległość to względne pojęcie. Tak sobie pomyślałem, że umiejętność zachowania bezpiecznej odległości jest bardzo cenna. Generalnie dobrze jest mieć miejsce na wyhamowanie, wystopowanie. Nie tylko na jezdni....
Ubiegając niektóre przemyślenia - ynajomość stanu hamulców i opon i warunków atmosferycznych też jest ważna...
Corsa nie nadawała się do dalszej jazdy gdyż mimo lekciutkiego wgniecenia maski wyłamały się uchwyty świateł i dupa.... Na szczęście mogłem pożyczyć auto od teścia i ruszyć dalej.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz